Ale jakie są przesłanki określające Koniec historii u Jana? Jakie są jej osie strukturalne, na których rozwijają się konkretne aluzje? Aby zrozumieć powyższe pytania, przejdziemy do analizy porównawczej Końca historii między Synoptykami a Janem. W ten sposób zidentyfikujemy nie tylko teologiczną specyfikę tego ostatniego, ale także zróżnicowane potrzeby, do których zaspokojenia jest on powołany. Porównanie to próbuje się przeprowadzić na dwóch płaszczyznach: filologicznej i teologicznej.
Na poziomie filologicznym od początku widzimy dominujący kontrast. W Synoptykach odniesienia do Końca są rozwinięte w całych rozdziałach. Dokładniej mówiąc, główne wydarzenia eschatologiczne zajmują 24 rozdział Mateusza, 13 rozdział Marka i 21 rozdział Łukasza. Ich zakres i miejsce – są to ostatnie spuścizny Jezusa dla uczniów tuż przed Jego męką na krzyżu – świadczą nie tylko o ich znaczeniu, ale także o ich strukturalnej pozycji w całej narracji ewangelicznej. W Ewangelii Jana odpowiednie odniesienia znajdują się w postaci pojedynczych wersetów rozrzuconych w pierwszej części Ewangelii, „Księdze Znaków”. Mimo ich pozornie fragmentarycznej, a być może dla wielu niedopowiedzianej obecności, bliższe spojrzenie pokazuje, że zostały one umieszczone w starannie wybranych miejscach, których echa i implikacje podkreślimy poniżej.
Koniec historii osadzony jest w świecie chylącym się ku upadkowi
Wracając do Synoptyków i przechodząc na poziom stylistyczny, możemy dostrzec ich intensywną ikonografię. Koniec historii osadzony jest w świecie chylącym się ku upadkowi, a jednocześnie odmalowany w sprawdzonych barwach tradycyjnej literatury apokaliptycznej. Opisany jest cały dramat stworzenia poddanego próbie eschatologicznych bólów przed Końcem: „wojny i odgłosy wojen” (Mt 24,6; Mk 13,7), bunty „naród po narodzie i królestwo po królestwie” (Mt 24,6; Mk 13,7), bunty „naród po narodzie i królestwo po królestwie” (Mt 24,6; Mk 13,7). 24:7; Mk 13:8), „wielkie trzęsienia ziemi” (Łk 21:11), „głody i zarazy” (Łk 21:11), „niepokoje” (Łk 21:9). Opisany jest również sam Koniec: zaciemnienie słońca, księżyca i gwiazd (Mat. 24:29; Mk 13:24; Łk 21:25), rozbicie potęg wszechświata, zgorszenie ludzi (Łk 21:26) oraz przyjście Chrystusa jako „Syna Człowieczego” (Mat. 24:30; Mk 13:24; Łk 21:25); przyjście Chrystusa jako „Syna Człowieczego” (Mat. 24:30; Mk 21:26).
13:26; Łuk. 21:27), „w obłoku z mocą i wielką chwałą”, który w asyście aniołów trąbiących o jego majestacie, zgromadzi swoich wybranych. W przeciwieństwie do tego, Jan pozbawiony jest wszelkich szczegółowych opisów, ograniczając się do zasadniczego przesłania Końca: że w „dniu ostatecznym” Jezus, jako Syn Człowieczy, wskrzesi umarłych i będzie sądził świat. Nie ma tu sensacyjnego sądu, sugestywnej, spektakularnej narracji o Drugim Przyjściu. religia i jej rodzaje
Na płaszczyźnie teologicznej zauważamy, że Synoptycy i Jan spotykają się w jednym miejscu
Wreszcie na płaszczyźnie teologicznej zauważamy, że Synoptycy i Jan spotykają się w jednym miejscu: w swojej bardzo rozbudowanej teologii końca historii. Robią to jednak w zupełnie inny sposób. Synoptycy, wskazują na Koniec Historii z metodologiczną konsekwencją, spójną strukturą i teologiczną kompletnością.
Zaczynaą się one od proroctwa o zniszczeniu Świątyni Jerozolimskiej (Mt 24,1-2; Mk 13,1-2), wymieniają „znaki” Końca (Mt 24 :3-14; Mk 13,3-13; Łk 21,7-11), kontynuują eschatologiczny „ucisk” i „prześladowanie” uczniów (Mt 24,15-22; Mk 13,14-23; Łk 21,12-19), ostrzegają przed spodziewanymi fałszywymi prorokami (Mt 24,23-28), podkreślają pojawienie się Syna Człowieczego (Mt. 24:29-31; Mk 13:24-27; Łk 21:25-28), a zamykają się podkreślając nieznany czas skazy i sądu (Mt 24:23-34; Mk 13:32-37; Łk 21:29-33), jednocześnie nawołując do stałej czujności (Łk 21:34-38). Można by pomyśleć, że śledzi on dobrze napisany rozdział o dniach ostatnich, zaczerpnięty z formalnego podręcznika doktrynalnego. Ze swej strony Jan artykułuje własną, rozbudowaną teologię. Choć wydaje się być bardzo dobrze zaznajomiony z klasyczną eschatologią chrześcijańską, to jednak trzyma się tylko jej bardzo centralnych punktów: czasu przyszłego, chrystologii Syna Człowieczego, a zwłaszcza zmartwychwstania, zmartwychwstania życia i zmartwychwstania sądu.
Jakie wnioski możemy wyciągnąć z powyższych punktów?
Jakie wnioski możemy wyciągnąć z powyższych punktów? Nie ulega wątpliwości, że wspólnoty synoptyków i Jana znają i oczekują końca historii. W pierwszym z nich wydaje się jednak, że służy on konkretnym celom pedagogiczno-religijno-edukacyjnym. Ewangelie Mateusza, Marka i Łukasza chcą edukować swoich wyznawców, propagując nie tylko pewność Końca, ale także wzbudzając zachwyt, sensację, może nawet strach. Natomiast Ewangelia Jana kładzie nacisk na sam fakt Końca. Jej nieliczne, ale mistrzowsko umieszczone, nawiązania wystarczają, by nadać pożądany ton.
Wspólnota (lub wspólnoty), do której Jan jest adresatem, przeżywa odtąd w życiu sakramentalnym Kościoła rzeczywistość „inną”.
Dlatego nie ostrzegają przed ewentualnymi cierpieniami czy nadchodzącymi eschatologicznymi klęskami. W nich jest wszechobecny realizm zbawienia „tu i teraz”.
Można więc uznać, że istniejące odniesienia do Końca są wystarczające dla zachowania tradycyjnego eschatologicznego sensu. Trudno jednak twierdzić, że owe nawiązania nie są dodatkami, gdyż wszystko zdaje się zbieżne z tym twierdzeniem: swoisty przyszły ton, ich minimalny zakres, miejsce w strukturze tekstu. Jednocześnie postawiono następujące pytania: Dlaczego i przez kogo te dodatki zostały uznane za konieczne? Dlaczego i po co były one potrzebne i dlaczego? Jakie jest ich szczególne znaczenie teologiczne? Jakie było szczególne znaczenie tych rozważań?